Guns N’ Roses zawsze żyli w bezczasie, byli "ostatnimi z gigantów". Nawet w latach osiemdziesiątych, kiedy dopiero zaczynali i byli wytatuowanymi, spiętymi gołodupcami z LA, nie chcieli grać według zasad. W czasach gdy rządził pogodny, promujący bezpieczny seks i sprzeciwiający się narkotykom rock, pojawił się zespół, który wyglądał, jakby wyskoczył prosto z zakrwawionych, posypanych kokainą stron oryginalnej sceny złotej ery rocka późnych lat sześćdziesiątych. Ich muzyka brzmiała jak Elton John skrzyżowany z New York Dolls. Jak Queen z Iggym i The Stooges. Słysząc "Welcome To The Jungle", wiedzieliście, że zabrnęliście w najgorszy zaułek w mieście. "Mamy wszystko, czego chcecie" - skrzeczał Axl, a Slash wywijał gitarą niczym nożem sprężynowym. Na samą myśl o tym przebiegały was dreszcze. Mick Wall zna zespół niemal od samego początku. Przez te wszystkie lata przeprowadził niezliczone wywiady z jego członkami, ludźmi z jego otoczenia oraz z najważniejszymi pracownikami ekipy menadżerskiej. Zna ich nie tylko osobiście, ale pozwala im przemawiać ze wstrząsającą szczerością w najwnikliwszej biografii, jakiej doczekał się ten niezwykły zespół. Oto prawdziwa, nieocenzurowana historia zespołu, który zjednoczył się po 20 latach zawirowań. Poznajcie wszystkie tajemnice Guns N’ Fuckin’ Roses.